Album „Speaking Sound” nagrany w duecie z Joachimem Kühnem dla wytwórni ACT Music został płytą miesiąca w magazynie Jazz Forum! Płyta otrzymała 5 gwiazdek i bardzo pozytywną recenzję.
W przypadku albumów, które ukazują się na progu nowego roku, bardzo rzadko towarzyszy mi przeświadczenie, że ich tytuły powrócą w grudniowych podsumowaniach. Przecież rok jeszcze młody! Tym razem jest inaczej. Nie mam wątpliwości co do tego, że „Speaking Sound” jest płytą rewelacyjną i w krajowych rankingach za niespełna 12 miesięcy pojawi się na pewno. A jeśli się mylę, to znaczy że czeka nas rok przeobfity w nagrania na światowym poziomie z udziałem naszych jazzmanów. Też dobrze.
Niemiecki pianista Joachim Kühn zawsze był blisko polskiej sceny jazzowej, nagrywał ze Zbigniewem Namysłowskim, Michałem Urbaniakiem, czy Zbigniewem Seifertem. Tym razem do współpracy zaprosił Mateusza Smoczyńskiego. Muzycy po raz pierwszy spotkali się na scenie ponad 10 lat temu wykonując Koncert Jazzowy Seiferta na festiwalu w Krakowie. W 2018 roku zagrali ten materiał ponownie – tym razem w sali NOSPR. I właśnie za drugim razem, już podczas prób, Kühn był wyraźnie zafascynowany grą młodszego od siebie o czterdzieści lat jazzmana. Po koncercie zaproponował mu wspólne muzykowanie i zaprosił do swojego domu na Ibizie.
Najbliższa kilkudniowa przerwa w gęsto zapełnionym kalendarzu Smoczyńskiego znalazła się pięć miesięcy później. Po zameldowaniu w hotelu polski skrzypek ruszył do domu niemieckiego pianisty. Na miejscu okazało się, że Kühn w jednym z pokoi rozstawił statywy z mikrofonami i zaprosił zaprzyjaźnionego realizatora dźwięku. Wtedy właśnie Smoczyński dowiedział się, że przyleciał nagrać płytę.
Opieka wytwórni ACT, dom na Ibizie, święty spokój, dwóch piekielnie utalentowanych muzyków, fortepian marki Steinway & Sons, skrzypce i skrzypce barytonowe – to początek przepisu na świetną sesję nagraniową. Jednak duet jest jedną z najbardziej wymagających form dialogu muzycznego. To, że w wypadku Smoczyńskiego i Kühna mamy do czynienia z wybitnymi artystami, było jasne jeszcze przed „Speaking Sound”, ale dopiero wydany materiał pokazał, że ci muzycy do siebie pasują. Każdy z nich, dla budowania wspólnego projektu, potrafi schować ego do kieszeni.
Duet zarejestrował repertuar niemal balladowy, utrzymany w jazzowej improwizacji czerpiącej pełnymi garściami z europejskiej muzyki klasycznej. Chwilami materiał z płyty przypomina, że grając mniej nut można zagrać więcej muzyki. W dziewięciu kompozycjach pozbawionych zbędnego pośpiechu możemy znaleźć subtelną kameralistykę, która przez piękne melodie bezpośrednio nawiązuje do muzyki filmowej, ale jeśli na krążku szukamy otwartych improwizacji zahaczających o nieco bardziej drapieżne wymiany muzycznych fraz – również się nie zawiedziemy. Romantyczne motywy przeplatają się z pełnymi wolności partiami solowymi.
Obaj muzycy zajmują w tym projekcie równoprawne miejsca, a być na równi ze światowej sławy jazzmanem i prekursorem free jazzu w Europie to wyjątkowe osiągnięcie dla Smoczyńskiego. Polski skrzypek, po ostatnich latach wypełnionych sukcesami i ciężką pracą, nie ma na tym nagraniu żadnych kompleksów, występuje wspólnie, a nie u boku, legendarnego niemieckiego pianisty. I to jest świetna wiadomość.
Roch Siciński
Jazz Forum (01/2020)
⭐⭐⭐⭐⭐