Takiego poziomu energii, emocji, kreatywności, spontaniczności i przede wszystkim dobrej zabawy dawno nie widziałem na koncertach. Nie wspominam tu o profesjonalizmie, bo chłopaki są jednymi z najlepszych muzyków w Polsce i to jest oczywiste.
Całość recenzji dostępna na blogu Pawła Kapicy oraz w dalszej części wiadomości:
Na szczęście Atom String Quartet dojechał również do Trójmiasta i miałem wielką przyjemność obejrzeć zespół na żywo. Zresztą przyjemność miała cała sala w klubie Pick&Roll i gdyby chłopaki mieli już wydaną płytę (materiał już mają nagrany), to sprzedaliby wszystkie egzemplarze, sam bym kupił kilka egzemplarzy by obdarować przyjaciół. Swoją drogą koncerty to idealne miejsce na promowanie i sprzedawanie własnej płyty. Kiedy publiczność jest zadowolona, szczęśliwa, rozgrzana do czerwoności to każdy aż się rwie do tego by ten stan zachować na dłużej, by poczuć się tak w domu słuchając płyty, by puścić ją w samochodzie i poczuć energię z koncertu, dlaczego nie dać publiczności możliwości dokonania zakupu. Wszyscy są zadowoleni – muzycy, bo płyty się rozeszły i widownia, bo mogą nawet po koncercie delektować się muzyką.
Podsumowując, jeszcze raz dziękuje Dawidowi, Mateuszowi, Michałowi i Krzysztofowi za fenomenalny koncert i jestem przekonany, że z takim składem, muzyką i energią świat stoi przed wami otworem.